W minioną sobotę 3 sierpnia w Lubuniu odbył się po raz pierwszy triathlon w nieco innym wydaniu: kajak, rower, bieg. Impreza to kontynuacja wcześniej odbywających się duathlonów, czyli biegania i roweru. Rozwinięcie imprezy o element kajaków okazało się strzałem w przysłowiową 10-tkę co widać było po frekwencji oraz zadowolonych minach uczestników. Dobrym rozwiązaniem było również usytuowanie imprezy w Lubuniu gdzie na zawodników czekała nowa, ale wymagająca trasa MTB.
W sobotę z samego rana o godzienie 8:00 zmagania jako pierwsi rozpoczęli Triathloniści, którzy o godzinie 8:00 z przystani Lubuń wyruszyli na 9-kilometrową trasę rzeką Słupią w kierunku przystani Łosino. Najszybszy na tym etapie był Sławomir Jereczek z Rzepnicy (nr. 7) z czasem 0:52:08.
Wjeżdżając do Lubunia, gdzie na boisku piłkarskim tuż za remizą znajdowało się całe miasteczko zawodów, nie można było nie zauważyć ogromnej ilości samochodów zaparkowanych po obu stronach drogi. A to zwiastowało spore emocje i wielu zawodników na starcie kolejnych etapów - Biegu na 5 km oraz wyścigów rowerowych na 30 i 60 km.
Prawie 110 zawodników o godzinie 11:00 wyruszyło na przełajową trasę biegową. Wśród nich można było znaleźć Triathlonistów, Duathlonistów jak i samych biegaczy. Najszybszym Triathlonistą na tym etapie był Kamil Ołowski (nr. 28) z czasem 0:18:54. Tuż za nim linię mety przekroczył najszybszy biegacz - Tomasz Kryzel z Człuchowa (nr. 193), który pokonał trasę w czasie 0:18:57. Wśród Duathlonistów jako pierwszy przybył Łukasz Damski (nr. 47).
Gdy większość duathlonistów i triathlonistów wyruszyło na ostatni etap - 2 pętle rowerowe, do rywalizacji przystąpili rowerzyści na trasie MTB Mega (60 km) i MTB Mini (30 km). Dystans 60 km wygrał Grubba Marek (nr 101), a na dystansie dwa razy krótszym triumfował Paweł Żywicki.
Impreza z naprawdę dużym potencjałem. Zauważamy, że w tej imprezie startuje coraz więcej mieszkańców gminy Kobylnica, a zawodnicy przyjeżdżają nie tylko z województwa pomorskiego, ale i z zachodniopomorskiego oraz kujawsko-pomorskiego. Uczestnikiem z najdalej oddalonej miejscowości był Pan Marcin Wiercichowski, który przyjechał aż z Krakowa! Za rok zawodników może być dwa razy tyle, a w perspektywie 2-3 lat jeszcze więcej - mówi Krzysztof Walczak współorganizator Pucharu Bałtyku.
Link do wyników - kliknij
Link do zdjęć - kliknij